52, powody dla których nienawidzę mojego ojca
TYTUŁ: 52 powodu, dla których nienawidzę mojego ojca
TYTUŁ ORYGINAŁU: 52 reasons to hate my father
AUTOR: Jessica Brody
WYDAWNICTWO: Fabryka słów
KATEGORIA: Literatura Młodzieżowa
STRONY: 408
PREMIERA: 19 lipca 2013
Lexington Larrabee odkąd poznała znaczenie słowa "fundusz powierniczy" wiedziała, że w dniu swoich 18 urodzin dostanie czek na 25 milionów dolarów od swojego ojca i wreszcie będzie mogła się od niego uwolnić. Sprawy przybierają innego obrotu, gdy w przeddzień swoich upragnionych urodzin popełniła jeden poważny błąd. Wraz z dniem, w którym ukończyła 18 lat musi zdecydować: Pozbyć się wygód swojego dotychczasowego życia czy ciężko na to zapracować. Od teraz musi przeżyć horror jakim jest szorowanie lodówki, ba! nawet jeszcze gorzej- sprzątanie końskiego łajna!
Owszem, Jessica Brody może i nie była wyjątkowo kreatywna z tym pomysłem i owszem, nigdy nie zostanie uhonorowana nagrodą nobla z dziedziny literatury, bądź czymś w ten deseń. Jednak perypetie Lexi czytało się naprawdę przyjemnie. Po pierwsze narracja w książce była prowadzona w pierwszej osobie, więc od początku do końca czytamy słowa naszej głównej bohaterki, co w niektórych sytuacjach może się wydawać nam zabawne, gdyż Lexi wydarzenia te opisuję jako niezwykle skandaliczne, niegodziwe, wstrętne, piekielne i odrażające myśląc, że każdy je za takie uważa, a w rzeczywistości jest zupełnie na odwrót.
Autorka również boleśnie przedstawiła relację łączącą ojca z córką. W świecie, gdzie każdy uśmiech jest fałszywy, a rodzinne zdjęcia widujesz tylko w czasopismach plotkarskich możesz się nieźle pogubić, nie rozróżnić troski od zemsty. Jej ojciec jest strasznie zapracowany, a każdą wolną chwilę stara się spędzać z dala od rodziny. Lex uważa go za zimnego drania bez uczuć, który co dwa lata zmienia żonę, a małżeństwo uważa za umowę biznesową. Nie rozumie jak mógł tak szybko wyzbyć się pamięci po zmarłej matce. Zresztą zdanie samego Richarda Larrabee o swojej córce nie jest zbytnio aprobujące. Czy dostaną drugą szansę? A może sława nie godzi ze sobą miłości, zrozumienia i wybaczenia?
Mogę się nawet posunąć do tezy, w której powiem wam, że ta książka jest mądra. Może nie jest wybitnym dziełem literackim czy objawieniem dla naszych mózgów, lecz przekazuje nam wartości, o których ostatnimi czasy ludzie często zapominają. W świecie, gdzie liczy się tylko #swag #yolo #nikebrand lub inne dziwne postrzegania świata przez większą część młodzieży, często zapomina się o jednym, aczkolwiek ważnym powiedzeniu "pieniądze to nie wszystko". Autorka książki przypomina nam o tym dobitnie. Myślę, że przekonacie się o tym podczas lektury.O ile będziecie chcieli ją przeczytać.
Lektura należy do tych lekkich, które stanowią odpoczynek po czymś naprawdę wspaniałym. Nie oczekujcie po niej zbyt wiele. Jednak nie zawiodła mnie. Pokazała, że powinniśmy być dumni z wykonywania "normalnych" prac. Dała ukłon ludziom, którzy muszą ciężko zapracować, by wyżywić swoją rodzinę, przy okazji nie zapominając czym jest miłość i szacunek. Udowodniła, że ludzie, którzy nie znajdują się na pierwszych stronach gazet i nie dysponują kwotą nawet trochę zbliżoną do tej, którzy zarabiają gwiazdki show biznesu potrafią być szczęśliwi, niekiedy nawet bardziej. Zapraszam do czytania. Nie zajmie wam to dużo czasu, a czytając, będziecie mogli sobie trochę poszydzić z głównej bohaterki. Pamiętajcie! Zemsta jest słodka! Uśmiech gwarantowany!
Fabryka słów
,
Jessica Brody
,
literatura młodzieżowa
TYTUŁ ORYGINAŁU: 52 reasons to hate my father
AUTOR: Jessica Brody
WYDAWNICTWO: Fabryka słów
KATEGORIA: Literatura Młodzieżowa
STRONY: 408
PREMIERA: 19 lipca 2013
Sprzątałam zagrody w stajniach Malibu. (...) Moje życie stało się dosłownie gówniane. Na dodatek zrobione z końskiego gówna.Wyobraź sobie, że masz wszystko. Dosłownie. W każdej chwili możesz zadzwonić na prywatne lotnisko, by polecieć sobie na Karaiby, masz ot kaprys! Idziesz sobie kupić buty za sumę, której nie śnisz marzyć, by wieczorem w nich pić butelkę szampana droższą od twojego aktualnego czynszu za mieszkanie. Nie musisz się martwić co będzie jutro, a twój wiek nie gra roli- wszystko ci wolno. Świetnie, prawda? A teraz uwaga! Wyobraź sobie, że to wszystko możesz stracić...
Lexington Larrabee odkąd poznała znaczenie słowa "fundusz powierniczy" wiedziała, że w dniu swoich 18 urodzin dostanie czek na 25 milionów dolarów od swojego ojca i wreszcie będzie mogła się od niego uwolnić. Sprawy przybierają innego obrotu, gdy w przeddzień swoich upragnionych urodzin popełniła jeden poważny błąd. Wraz z dniem, w którym ukończyła 18 lat musi zdecydować: Pozbyć się wygód swojego dotychczasowego życia czy ciężko na to zapracować. Od teraz musi przeżyć horror jakim jest szorowanie lodówki, ba! nawet jeszcze gorzej- sprzątanie końskiego łajna!
Owszem, Jessica Brody może i nie była wyjątkowo kreatywna z tym pomysłem i owszem, nigdy nie zostanie uhonorowana nagrodą nobla z dziedziny literatury, bądź czymś w ten deseń. Jednak perypetie Lexi czytało się naprawdę przyjemnie. Po pierwsze narracja w książce była prowadzona w pierwszej osobie, więc od początku do końca czytamy słowa naszej głównej bohaterki, co w niektórych sytuacjach może się wydawać nam zabawne, gdyż Lexi wydarzenia te opisuję jako niezwykle skandaliczne, niegodziwe, wstrętne, piekielne i odrażające myśląc, że każdy je za takie uważa, a w rzeczywistości jest zupełnie na odwrót.
Autorka również boleśnie przedstawiła relację łączącą ojca z córką. W świecie, gdzie każdy uśmiech jest fałszywy, a rodzinne zdjęcia widujesz tylko w czasopismach plotkarskich możesz się nieźle pogubić, nie rozróżnić troski od zemsty. Jej ojciec jest strasznie zapracowany, a każdą wolną chwilę stara się spędzać z dala od rodziny. Lex uważa go za zimnego drania bez uczuć, który co dwa lata zmienia żonę, a małżeństwo uważa za umowę biznesową. Nie rozumie jak mógł tak szybko wyzbyć się pamięci po zmarłej matce. Zresztą zdanie samego Richarda Larrabee o swojej córce nie jest zbytnio aprobujące. Czy dostaną drugą szansę? A może sława nie godzi ze sobą miłości, zrozumienia i wybaczenia?
Mogę się nawet posunąć do tezy, w której powiem wam, że ta książka jest mądra. Może nie jest wybitnym dziełem literackim czy objawieniem dla naszych mózgów, lecz przekazuje nam wartości, o których ostatnimi czasy ludzie często zapominają. W świecie, gdzie liczy się tylko #swag #yolo #nikebrand lub inne dziwne postrzegania świata przez większą część młodzieży, często zapomina się o jednym, aczkolwiek ważnym powiedzeniu "pieniądze to nie wszystko". Autorka książki przypomina nam o tym dobitnie. Myślę, że przekonacie się o tym podczas lektury.
Lektura należy do tych lekkich, które stanowią odpoczynek po czymś naprawdę wspaniałym. Nie oczekujcie po niej zbyt wiele. Jednak nie zawiodła mnie. Pokazała, że powinniśmy być dumni z wykonywania "normalnych" prac. Dała ukłon ludziom, którzy muszą ciężko zapracować, by wyżywić swoją rodzinę, przy okazji nie zapominając czym jest miłość i szacunek. Udowodniła, że ludzie, którzy nie znajdują się na pierwszych stronach gazet i nie dysponują kwotą nawet trochę zbliżoną do tej, którzy zarabiają gwiazdki show biznesu potrafią być szczęśliwi, niekiedy nawet bardziej. Zapraszam do czytania. Nie zajmie wam to dużo czasu, a czytając, będziecie mogli sobie trochę poszydzić z głównej bohaterki. Pamiętajcie! Zemsta jest słodka! Uśmiech gwarantowany!
To było życie. A w życiu nic nie zmienia się w mgnieniu oka. Lecz od czegoś trzeba zacząć.
SPOTKALIŚCIE SIĘ JUŻ Z ROZWYDRZONĄ LEXI?
CZYTELNICZEGO DNIA ŻYCZĘ!
0 komentarze:
Prześlij komentarz