Social Media Book Tag
Ostatnimi czasy Tagi są strasznie popularne na blogach, bądź booktubach ;) Ja sama postanowiłam wykonać taki Tag. Jeżeli ktoś nie wie na czym polega Social Media Book Tag to już tłumaczę ;) Ten tag został stworzony przez jedną z amerykańskich booktuberek i tym oto sposobem przywędrował do Polski ;) Polega on na tym, że do każdego z wymienionych portali społecznościowych przypisuję się książkę, która do niego pasuje :) Zaczynamy!
Na pierwszy rzut trafia znany wszystkim Twitter z logiem tego przesłodkiego ptaszka. Przypisane do niego pytanie to: Twoja ulubiona krotka książka.Z tym Tagiem miałam lekki problem, bo z reguły nie czytam książek, które mają mniej niż 300 stron. Jednak po przejrzeniu mojej listy znalazło się parę pozycji m. in, Zapałka na zakręcie, Julia. Trzy tajemnice czy W pogoni za marzeniem. Są to książki, które lubie. Szczególny sentyment mam do Zapałki pani Siesickiej, którą polecił mi kiedyś tata i którą do tej pory miło wspominam, jednak ostatecznie wybrałam Wszystko co wiem o miłości autorki Kate Le Vann, która w moich rękach znalazła się przypadkowo, a mimo to poruszyła moje serce. Mimo tego, iż była krótka beczałam na niej przez cały koniec. Historia bardzo wzruszająca i jak najbardziej warta swojej uwagi, mimo tytułu, który jest banalny i niezbyt zachęcający, ale cóż, nie zawsze warto oceniać książkę po tytule ;)
Kolejnym równie popularnym portalem jest Facebook, czyli książka, którą każdy czytał i poczułeś presję by też ją przeczytać. Taką książką bezkonkurencyjnie i z pewnością była Gwiazd Naszych Wina pana Zielonego ;) To była pierwsza książka, która przyszła mi na myśl. Była dosłownie wszędzie. Gdzie się nie weszło wszędzie było: Okay? Okay. Pomyślałam sobie: Kurde, o co w tym wszystkim chodzi? Powoli zaczynała ona mnie już trochę irytować tą wszędobytnością (Tak, nowe słowo do słownika ;) i powiedziałam sobie: Nie! Będę inna niż wszyscy i nie będę jej czytać. W końcu moja przyjaciółka ją kupiła, a ja.... no cóż mam małą słabość co do książek i... tak jakby ją przeczytałam. Nie ważne, że czytając ją co chwilę się zatrzymywałam, żeby zatrzymać wodospad moich łez :')
Teraz czas na Tumblra, którego nie posiadam, ale którego lubię od czasu do czasu przeglądać.Do niego zostało przypisane: książka, którą przeczytałeś, zanim to było popularne. Myślę, że taką książką jest Love, Rosie. Czytałam ją na ebooku jeszcze ze starym tytułem, a mianowicie Na końcu tęczy ;) Książka jest prze- prze- przewspaniała! Pokazuje nam jak wiele może znaczyć od naszych decyzji i od czasu w jakim je podejmujemy. Mówi
nam, że warto wyrażać nasze uczucia,to co czujemy do innych, bo być może to uczucie jest odwzajemnione.
Nadszedł czas na mój ukochany Instagram, czyli książka, która była tak ładna, że musiałeś zrobić jej zdjęcie. Tu miałam nie lada wyzwanie, gdyż kocham książki i na każdym kroku je wącham i robię im zdjęcia... Taki mały fetysz (Ale wszystko inne jest ze mną okej, żeby nie było). Ostatecznie wybrałam serię Dotyku Julii, której jestem wierną fanką (Team Warner, chociaż Kenjim nie pogardzę :) i której okładka jest mega-super-wspaniale-nieziemsko-piękna.
YouTube, czyli książka, której ekranizację chciałbyś zobaczyć. Tu ponownie mogłabym wybrać Dotyk Julii, ale też milion innych książek. Są to m. in. Zapomniane, Tatuaż z lilią, Nieziemska, Dotyk Gwen Frost, Morze Spokoju, Urodzona o północy, Eleanor & Park, Blask, Dziesięć płytkich oddechów, Wybrani (Bo proszę was, ten serial, który ostatnio wyszedł załamał mnie), Ja,Diablica, Hopeless, Powód by oddychać i... mogłabym wymieniać tak bez końca ;) Jednak zawsze przy ekranizacji książki boję się co z tego może wyjść, bo często nie wychodzi to zbyt fajnie jak np. z książką Jutro. Kocham całą tą serię(to dzięki niej będę potrafiła zrobić bombę z saletry w razie niebezpieczeństwa:) i oglądając film straaaasznie się zawiodłam, wszystko było sztuczne i nie, po prostu nie.
Goodreads, czyli nasze polskie Lubimyczytać.pl z pytaniem: książka, którą polecasz wszystkim. Książką, którą z pewnością polecam jest... Uwaga.... Przygotujcie się na to...*werble*
.
.
.
.
Love, Rosie!!! Łuhuu! Mam na jej punkcie niesamowitą obsesje i nie wytrzymałabym gdybym tego nie napisała, przepraszam :D Jako, że ta książka już się tu znajduje i bez przerwy o niej ględzę, polecam wam jeszcze: wcześniej wspominaną trylogię Dotyku Julii oraz Serię Jutro, trylogię Wodospadów Cienia, moje kochane Eleanor & Park (Wkrótce w Polsce, jeeej!), trylogię czasu, książki z serii Anielska, seria Dotyku Gwen Frost, Morze Spokoju, Dziesięć płytkich oddechów, Worth the fight, The Vincent boys, Seria Oddechy , Porzuceni czy książki z cyklu More. Książek jest tyle, bo jak tu ich nie kochać? Jak tu wybrać jedną jedyną? To jest zbyt trudne zadanie, przynajmniej dla mnie. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie ;)
W tym tagu było również MySpace z książka, którą nie pamiętasz, czy ci się podobała, czy nie. Ja niestety na to nie odpowiedziałam, gdyż zawsze pamiętam czy lektura mi się spodobała, bądź nie.
Na razie żegnam, moi drodzy czytelnicy! Jednocześnie proszę was: życzcie mi zdrowia! W piątek jadę na XXXI Szałamaję, a choroba wciąż nie chce się ode mnie odczepić. Także moi kochani:
DO ZOBACZENIA!
KSIĄŻKI GÓRĄ, PAMIĘTAJCIE! ;)
0 komentarze:
Prześlij komentarz